W hrabstwie Mayo znajduje się jedna z najbardziej znanych gór Irlandii – Croagh Patrick czyli Góra Św. Patryka.
Nie jest to wzniesienie przerażające bo liczy sobie raptem 766 metrów nad poziom morza, ale mimo to zmusza do pokory. Wcale nie jest łatwo na nie wejść. Góra ta jest bardzo ważna dla Irlandczyków. Otóż, to właśnie tutaj św. Patryk pościł przez 40 dni i modlił się za Irlandię. Szatan kusił go kilkakrotnie, jednak on zdecydowanie go odrzucał. Jak mówią Irlandczycy to właśnie tutaj wypędził szatana w postaci węża z Zielonej Wyspy. Na szczycie góry znajduje się miejsce gdzie Patryk sypiał, jest to takie wgłębienie w kamieniach, dzisiaj otoczone barierką ukazujące ascezę świętego i jego umartwianie się. Góra Św. Patryka jest dzisiaj ważnym miejscem pielgrzymkowym, gdzie w sierpniu tysiące Irlandczyków rusza na szlak pielgrzymów, często wchodzi się na boso, a na przełęczy, w połowie wspinaczki w specjalnych wyznaczonych miejscach odmawia się modlitwy i różaniec. Na szczycie znajduje się skromna kaplica, którą jak wieść gminna niesie, wybudowało 12 mężczyzn w 1905 r. wnosząc na swoich plecach cały materiał. I dzisiaj wszystko co jest potrzebne pielgrzymom wnoszone jest na własnych barkach. Warto w tym miejscu wspomnieć, iż pomimo tysięcy odwiedzających to miejsce sanitariaty pod szczytem są bardzo surowe (kamienna budka musi wystarczyć), natomiast sprawnie działają służby ratownicze odpowiednik naszego GOPRu, które czuwają zarówno u podnóża gdzie czeka karetka i ratownicy jak i lotne patrole kursują po zboczu. Często się zdarza, iż starszym osobom zdrowie jednak nie pozwala wejść na szczyt.
Wejście na Górę Patryka rozpoczyna się przy centrum turystycznym w połowie drogi między Westport a Louisburghiem. Centrum jest znakomicie wyposażone, kawiarnie, sklepy, toalety, centrum informacyjne no i duży parking. Pierwsza część podejścia, o nachyleniu około 30 stopni jest pierwszym sprawdzianem. U wejścia na szlak błogosławi pielgrzymów rzeźba św. Patryka. Podejście pierwszej fazy to jakieś 60 minut. Po drodze czeka nas zetknięcie z kolejnym ”wrogiem” – meszki (midges), które w ciepłe dni kąsają dość dotkliwie. Drugą fazą podejścia jest jakiś 10-15 minutowy odcinek przełęczy gdzie można nieco odsapnąć, a jednocześnie podziwiać wspaniałe widoki Zatoki Clew na północy z dziesiątkami małych wysepek a na południu panoramę Connemary. To widok dla którego z pewnością warto ruszyć na wspinaczkę! Wreszcie trzecia faza podejścia jest najgorsza. Podejście pod kątem jakiś 40 stopni z osuwającymi się kamieniami, często trzeba iść nawet na czterech kończynach i należy bardzo uważać, aby idące wyżej osoby nie spuściły nam na głowę kamienia! Po około 30-40 minutowym podejściu wchodzimy na szczyt. Jak mamy szczęście to widok odbiera mowę!!! Niestety, dość często szczyt jest w chmurach i jedynie chwilowo mamy przebłysk ładnej panoramy. Zejście jest znacznie szybsze, ale też trzeba uważać bo o skręcenie nogi łatwo. Cała wyprawa tam i z powrotem, z postojami zajmuje około 3,5-4 godzin dla przeciętnie ruchliwej osoby. Zdecydowanie należy pamiętać o zabraniu odpowiedniego obuwia i ciepłych rzeczy – jak polar i kurtka deszczowa. Nawet w piękny dzień na dole na górze może padać i wiać! Przerażeni budził widok dziewczyn w szpilkach albo sandałkach w koszulkach na naramkach – wątpię osobiście, że doszły na szczyt! Na pewno warto zabrać ze sobą wodę i czekoladę jako zapas energetyczny.
Kiedy już spełnisz swoją misję pielgrzymkową i zejdziesz na dół warto przy drodze nieco odpocząć w klimatycznym lokalnym pubie nad pintą Guinnessa.W tym miejscu jakby czas się zatrzymał!
Jeśli masz więcej nieco sił warto także zrobić mały spacerek u podnóża. Naprzeciwko centrum turystycznego i parkingu, po drugiej stronie drogi znajduje się park pamięci ofiar Wielkiego Głodu i jeden z najbardziej znanych pomników ofiar tego wydarzenia w Irlandii. Pomnik autorstwa Johna Behana odsłoniła prezydent Robinson. Rzeźba jest poruszająca przedstawia tzw. coffin ship, czyli statek trumnę, gdzie osprzęt statku składa się ze szkieletów pasażerów. Robi niesamowite wrażenie!
Idąc boczną dróżką obok parku pamięci dochodzimy po jakiś 60 metrach do zatoki Clew nad którą znajdują się ruiny opactwa Murrisk założonego przez ród O’Malleyów w XV wieku. Mieszkali tam Augustianie a dzisiaj możemy w ruinach oglądać wiele wspaniałych tablic nagrobnych rodu fundatorów. Warto wspomnieć, iż ród O’Malleyów wywodził się z hrabstwa Mayo, a jedną z najbardziej znanych postaci była Grace O’Malley – kobieta pirat, której główna baza wypadowa znajdowała się właśnie nad Clew Bay. Ale o niej to przy innej okazji.
Planując wyprawę na Croagh Patrick, o ile nie masz własnego pojazdu, najlepiej wyruszyć z Westport autobusem, ewentualnie z Louisburgha. Informacji praktycznych można szukać www.croagh-patrick.com lubwww.discoverireland.com