Ernest Shackleton wielki irlandzki polarnik

 

 Od lat interesowałem się wyprawami, w tym i wysokogórskimi jak i polarnymi. Nazwisko Shackleton gdzieś tam się obijało o uszy, wiedziałem, ze to jakiś Irlandczyk, ale zbytnio się sprawą nie interesowałem. Dopiero w 2008 roku przez przypadek będąc z dala od Irlandii, w całkiem ciepłych krajach, zwiedzając muzeum morskie natrafiłem na unikatową czasową wystawę poświęconą dramatycznej wyprawie Shackletona. Postanowiłem go poznać bliżej.

Kim był?

Urodził się w Irlandii, w 1874 r. w Kilka w hrabstwie Kildare, w wieku sześciu lat przeniósł się wraz z rodzicami do Dublina, jego ojciec miał tam praktykę lekarską. W 1884 roku cała rodzina wyjechała do Anglii, tam tez Shackelton junior zaczął zdobywać wykształcenie w Dulwich College w Londynie. Co ciekawe młody Shackelton niezbyt czuł się związany z rodzimą Irlandią, ale cierpiał za nią, gdyż w szkole był piętnowany za swój irlandzki akcent. W późniejszym czasie uległ jednak znacznemu zangliczeniu i stał się wiernym poddanym Korony. W wieku 16 lat rozpoczął pływanie na statkach handlowych. Prawdziwy jednak przełom w jego życiu stanowił udział w wyprawie antarktycznej kapitana Roberta Scotta w 1901 r. Wraz ze Scottem i Edwardem Wilsonem odbyli podczas niej długa wyprawę badawczą kontynentu zanim szczęśliwie powrócili. To właśnie wtedy zapadła decyzja w umyśle Shackeltona aby poprowadzić własną ekspedycję polarną.

Wyprawy

W 1907 roku Shackelton zorganizował i poprowadził swoją własną ekspedycję na Antarktydę, celem było dotarcie do Bieguna Południowego, zarówno magnetycznego jak i geograficznego. W czasie ciężkiej wyprawy udało im się dotrzeć do magnetycznego bieguna w rejonie góry Erebus, jednak dalsza podróż była niemożliwa. Shackelton zachował się nadzwyczaj odpowiedzialnie decydując się na odwrót, miał powiedzieć po powrocie swojej żonie, że wolę być żyjącym osłem niż martwym bohaterem. Mimo, ze nie osiągnął celu to i tak wygrał dotarł bliżej bieguna aniżeli Scott, to on był na ustach świata, a Korona przyznała mu w ramach docenienia zasług tytuł szlachecki w 1909 r.
W 1914 r. po wybuchu pierwszej wojny światowej Shackelton podjął kolejną wyprawę antarktyczną z załogą liczącą 28 osób na żaglowcu Endurance. Plan polegał na dotarciu do bieguna przez przecięcie kontynenty Antarktyki przez Morze Weddella i Morze Rossa. Ważna rolę w wyprawie pełnił jej kronikarz i fotograf Frank Hurley, jego niesamowite zdjęcia z wyprawy są do dzisiaj uznawane za klasykę fotografii dokumentalnej. W czasie wyprawy statek został uwięziony w lodach Morza Weddella, ludzie przetransportowani zostali na Wyspę Słonia. Statek uległ zniszczeniu, a załoga zdołała jedynie uratować część wyposażenia i zapasy. Shackelton chcąc ratować swoich ludzi podjął dramatyczną decyzję wyprawy otwartą szalupą i sprowadzenia pomocy. W ten sposób dokonał jednaj z najbardziej dramatycznych i jednocześnie najsłynniejszych wypraw otwartą łodzią, przepłynął z towarzyszami na Wyspę Południową Georgie do bazy wielorybniczej i sprowadził pomoc uwięzionym na Słoniowej Wyspie towarzyszom. Przepłyną łodzią 1300 km oceanu! Nie było dla niego rzeczy niemożliwych! Pomoc nadeszła na czas, wszyscy z jego towarzyszy dzięki jego odwadze przeżyli. A słynna łódź przechowywana jest w jego starej szkole, tej w której piętnowano jego irlandzki akcent.

Shackelton był wzorcowym wręcz przykładem odkrywcy swoich czasów, nieustraszony, cierpliwy, wytrwały, optymista a jednocześnie niezwykle dbały o bezpieczeństwo swoich ludzi. Spełnił swoje wielkie marzenia o sławie i nieśmiertelności, przeszedł do historii.
W 1921 r. wyruszył na swoja ostatnia wyprawę antarktyczną na pokładzie statku Quest, w czasie trwania wyprawy zmarł na atak serca, 5 stycznia 1922 r. na Południowej Georgii, tam też w swojej ukochanej Antarktyce został pochowany.